niedziela, 22 lipca 2012

Pisać, nie pisać?

Oto jest pytanie...

 Generalnie ostatnie dni spędzam na tym samym - tzn. praca, jazda itp :) Puki co kółka się kręcą. Jak liczyłem to w ostatnim tygodniu - 7 dni, zrobiłem 6000km. Co daje wyniki około 3700mil. Czyli całkiem nieźle. Ruszyłem w ostatnią sobotę z bazy, i w piątek skończył mi się czas 70h pracy. W sobotę odjął mi loog book jeden dzień, więc doleciałem spokojnie do bazy i pauzę 36 zrobię w Toronto (zirytowałem się najpierw bo myślałem że będę musiał stać 36h w polu, ale udało się zjechać. Na papierowym loogbooku spokojnie bym dociągnął 2h do bazy w piątek). Na Truck stopie oczywiście w piątek nie marnowałem czasu, zrobiłem pranie, małe zakupy w Wallmarcie itp :) Dorwałem mały piekarnik w Ottawie za 20$. Akurat jest bo na 700W, a ja przetwornicę mam na 800W. I tak mało ale styka mi - że tak powiem. Tak żeby chleb lekko podpiec, ewentualnie odgrzać coś jak mi zostanie z poprzedniego dnia. No ale, takie małe plany. W większości to i tak żywię się powietrzem i miętą :))) 

 A tak to nic ciekawego, tam i z powrotem kursy. Montreal, Quebec, Ottawa. Nie narzekam, bo coś tam zarobię, już zaczynam poznawać drogi, skuty :) miałem 3 dostawy ostatnio w Montrealu w małej sieci marketów Maxi. W pizdu podjazdy zrobione dla solo trucków. A nie z naczepą 53'. No ale dałem radę. Trochę tylko kręcenia było i ciut wymuszania. Bo kierowcy w Montrealu to jadą puki im się drogi nie zajedzie. Tak troszkę po Europejsku - nerwusy :) 

 Czekam aż mnie wyślą na zachód. Jakaś alberta, albo Vancouver. Góry zobaczyć. 

 Trochę teraz rozumiem dlaczego kierowcy średnio lubią 401 z Toronto do Montrealu. Bo w porównaniu z innymi autostradami to jest duży ruch, sporo wyprzedania trucków, osobówki które nie zawsze chcą puścić i ciągną się sznurami za sobą. Generalnie jazda wymaga znacznie więcej uwagi niżeli tylko włączenie CC (tempomatu). No ale do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. 

 Wyprowadzam się od Japońca z domu, myślę że będę mieszkał w Trucku. Bo szkoda mi 400$ miesięcznie za to żeby się przespać 3/4 noce w miesiącu. Taniej mi wyjdzie pójść do motelu - jak będę musiał. Bo tutaj i tak nikt nie wygoni Cię z ciężarówki nawet jak masz wolne. Mają generalnie na to wyłożone (kafelki) ;) prysznice, pranie itp to po drodze za 5-10$ można zrobić. A pod market zajechać też bez problemu. A w sumie do końca mojej vizy to zaoszczędzę jakieś 4000$. Więc tak trochę sporo. Bo jeszcze kwestia "co dalej" po kwietniu 2013, jest jeszcze nie rozwiązana.

Wsio z czasem się okaże.