piątek, 27 stycznia 2012

Je....!

Jest, dziś dotarł do mnie mail z "Letter of Introduction". Tak więc mamy wizę do Canady ;]]] locik też już zabukowałem, z WAW do YYZ. Na 04.04.2012. Ale się podjarałem. Jak dziecko, choć sporo wyzwań mnie tam czeka. No i nawet same przygotowania, trza wsio sprawdzić, dopracować... (tak już mam) lubię czasami pójść na żywioł. Ale z reguły lubię nawet jak na "hura" to i tak mieć opcję co i jak będzie. 

Daj Boże i dzięki Ci ;)

środa, 18 stycznia 2012

Poszło :)

Dokumenty w ciągu 3 dni udało się pozbierać, pogrupować i dziś kolekcja poszła do ambasady Kanady. Tak więc w ciągu miesiąca / może więcej / będę wiedział co i jak. Mam nadzieję że mi nie odrzucą podania o wizę. I koło marzec / kwiecień będziem się pakować na wylot. Już się nie mogę doczekać. Czuję że lekko nie będzie... ale kto w życiu ma lekko. Do tego ewentualne koszty początkowe. No ale o tym to dopiero jak już będzie pewność. 

Właśnie wróciłem z kina, Dziewczyna z Tatuażem. Całkiem niezły. Jakoś bez szału, ale fajny klimat i trzymający w napięciu. Pewnie nie będę żył tym filmem przez kilka dni / jak bywało już wcześniej / ale czasami warto coś zobaczyć. Odchamić się :)

niedziela, 15 stycznia 2012

Nowy Rok 2012

To będzie dobry rok. Bo z moją ulubioną liczbą w tle "12". 
Już po pierwszym wyjeździe do pracy. Wprawdzie króciutki bo tylko 2 tygodnie.
Ale to dobrze. Bo następny wyjazd 3 tyg (zgodnie z grafikiem) i później 2 tyg. wolnego. 
Akurat żeby zmienić pracę, nie będą mi z kasą zalegać. I chce już mocno planować wyjazd w kierunku Canada direction. Jutro zabieram się - może nawet dziś - o zbieranie dokumentów o wizę. Akurat może jak wrócę to wsio już będzie gotowe. Kasy już troszkę nazbierałem. A wyszedłem z założenia, że jeśli mam wydać kasę na auto to wolę zainwestować na nowe doświadczenia. Podszkolenia języka. Czas pokarze co z tego będzie. W domu oczywiście rodzice "ble ble ble". Ale to moje życie. Mam już swoje lata, więc trzeba też mieć swoje zdanie. 

2 tygodnie w pracy szybko minęły. A raczej nic szczególnego się nie działo ;)
Oprócz padniętego rozrusznika oraz słabych bakterii. Pierwszy tydzień 90% w Niemczech, drugi 90% czasu na Francji. 
Dam znać co będzie.

Co do filmików, zacząłem się bawić w tworzenie filmików. Klejem, a nie tylko na żywioł lecę.

Pozdrawiam, na gazie.