niedziela, 15 stycznia 2012

Nowy Rok 2012

To będzie dobry rok. Bo z moją ulubioną liczbą w tle "12". 
Już po pierwszym wyjeździe do pracy. Wprawdzie króciutki bo tylko 2 tygodnie.
Ale to dobrze. Bo następny wyjazd 3 tyg (zgodnie z grafikiem) i później 2 tyg. wolnego. 
Akurat żeby zmienić pracę, nie będą mi z kasą zalegać. I chce już mocno planować wyjazd w kierunku Canada direction. Jutro zabieram się - może nawet dziś - o zbieranie dokumentów o wizę. Akurat może jak wrócę to wsio już będzie gotowe. Kasy już troszkę nazbierałem. A wyszedłem z założenia, że jeśli mam wydać kasę na auto to wolę zainwestować na nowe doświadczenia. Podszkolenia języka. Czas pokarze co z tego będzie. W domu oczywiście rodzice "ble ble ble". Ale to moje życie. Mam już swoje lata, więc trzeba też mieć swoje zdanie. 

2 tygodnie w pracy szybko minęły. A raczej nic szczególnego się nie działo ;)
Oprócz padniętego rozrusznika oraz słabych bakterii. Pierwszy tydzień 90% w Niemczech, drugi 90% czasu na Francji. 
Dam znać co będzie.

Co do filmików, zacząłem się bawić w tworzenie filmików. Klejem, a nie tylko na żywioł lecę.

Pozdrawiam, na gazie. 





1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Rodzice się martwią to normalne. To w każdym wieku:) Jeśli tak chcesz to tak rób. Pozdrawiam.